myśli niepoukładane

myśli niepoukładane

sobota, 23 października 2010

Z papierosem ci (nie) do twarzy

Istnieje nieskończona ilość problemów. Nawet te, które wydają się błahe, mogą poróżnić ludzi, wpływać na relacje międzyludzkie. Palenie. To problem, który istnieje w moim życiu praktycznie od początku.

Palę. Dużo palę. Palę, bo sprawia mi to przyjemność. Palę, bo jestem od tego uzależniona. Każdy dzień rozpoczynam od kubka kawy i papierosa. Denerwuję się, gdy wstaję rano i widzę pustą paczkę. Brak tytoniu zmusza mnie do wczesnego wyjścia do kiosku, a ja lubię usiąść w kuchni w piżamie, wypić kawę i zapalić jednego czy dwa, przy przeglądaniu w Internecie porannych wiadomości. 

Palenie jest problemem, bo Mama tego nie znosi. Tata pali od kiedy pamiętam. Kiedyś robił to zupełnie jawnie, dziś musi się ukrywać. Kilka miesięcy temu miał operację, a lekarz stwierdził, że palenie jest w jego przypadku bardzo niewskazane. Mama troszczy się o zdrowie Taty i ma pretekst, by wymusić na nim posłuszeństwo. Jest to przyczyną frustracji i kłótni. 

Palę ja, pali Siostra, pali Duża. Nawet Dziecina, moja najmłodsza siostra, od czasu do czasu popala. 

Rozumiem niepalących. Jakiś czas temu próbowałam rzucić ten nałóg i udało mi się. Przez ponad pół roku byłam szczęśliwą osobą niepalącą. Zaoszczędziłam pieniądze i mogłam spokojnie, głęboko oddychać. Jednak, gdy wstawałam rano i szłam do kuchni, wchodziłam w ogromną chmurę dymu. Przez to często kłóciłam się z Siostrą. Początkowo sprzeczałam się o to również z Panem X, ale w końcu i on przestał palić. O powrocie do nałogu zadecydował fakt kupna nowego motocykla. Pan X, wówczas dumny posiadacz pięknej VFR-ki, poczuł potrzebę zapalenia papierosa. Nikt nie lubi całować się z popielniczką. 

Ostatnio ktoś mi powiedział:
-Dziewczyno, z papierosem ci nie do twarzy!

Problem istnieje, borykamy się z nim codziennie. Problem między palącymi a niepalącymi. Między palaczami również. Na dodatek ceny papierosów rosną, a ich ilość w paczce się nie zwiększa. Powstają coraz to nowsze zakazy. 

Czynność dla niektórych tak przyjemna, tak potrzebna, a tak konfliktogenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz